wtorek, 23 sierpnia 2011

Ulga...

        Nie zastanawiając się nawet czy zapukać, Marta z impetem nacisnęła klamkę w drzwiach przestronnego mieszkania na trzecim piętrze. Nie przemyślała tego co powie, co zrobi, co chce osiągnąć swoją wizytą. Po prostu wejść, spojrzeć mu w oczy i dowiedzieć się, dlaczego nie zostawi jej w spokoju.
Gdy weszła od razu znalazła Patryka w sypialni. Siedział przed telewizorem na rozkładanym fotelu. Wokół leżało dużo pustych butelek po dziwnych trunkach, przykopcone lufki, przez które w całym pokoju czuć było jeszcze nieprzyjemny zapach, a w powietrzu unosiły się lekkie obłoczki dymu. Zadziwiające było to, że Patryk spojrzał na nią od razu trzeźwym wzrokiem, spokojnym. Lekko uśmiechnął się, poprosił grzecznie, żeby usiadła, żeby mogli normalnie porozmawiać.
- Nie chcę siadać, chcę się tylko dowiedzieć dlaczego nie możesz o mnie zapomnieć, po prostu pozwolić mi normalnie żyć. - powiedziała Marta starając się opanować złość, zaciskając nerwowo pięści tak, że paznokcie powoli wbijały jej się w skórę powodując ból, którego w tamtej chwili nie czuła.
- Oj, daj spokój. Jakie zapomnieć? Jak normalnie żyć? Przecież to my razem żyliśmy normalnie. Było nam razem dobrze, nie pamiętasz skarbie ile fajnych chwil przeżyliśmy? Jak się śmialiśmy nawet nie wiedząc z czego, jak dobrze było wtedy?
- Masz rację, było - chciała wytknąć mu, by nie nazywał jej już skarbem, ale zignorowała to w tej chwili - ale już teraz nie jest dobrze i nie będzie. Nie chcę z tobą być, chcę zapomnieć.
- Ale ja cię kocham, cały czas tak samo mocno. - powiedział Patryk wstając z fotela i robiąc krok w jej stronę. Miał łzy w oczach i wyciągnął ręce, by móc ją przytulić, ale ona odsunęła się odruchowo.
- Jeśli mnie kochasz to pozwól mi odejść, bo chcę zmienić coś w swoim życiu, być szczęśliwą i pozwól mi na to! Nie pisz, nie dzwoń, po prostu się nie odzywaj. Dla mnie, ciebie już nie ma. Poznałam kogoś innego i cieszę się z tego, nie psuj niczego.
- I co, o kogo ci chodzi ? O tego muzyka, tak ?! Ty chyba oszalałaś jeśli chcesz z nim być! Zastanów się dziewczyno! On się nawet bić nie umie ! - niemal wykrzyczał Patryk, wpadając we frustrację. Temat Marcina bardzo mu nie odpowiadał. Gdy powiedział że nie umie się bić od razu spojrzała na opuchniętą wargę Patryka i bandaż na nadgarstku. Uśmiechnęła się delikatnie mimo woli.
- Tak, o niego. On nigdy by mnie nie uderzył. Nigdy nie wybaczę ci tego, co mi zrobiłeś. Nienawidzę cię za to, nie chcę mieć z tobą już nic wspólnego. Więc jeszcze raz mówię, bo chyba nie zrozumiałeś : to koniec ! Nie jesteśmy już razem i nie będziemy, rozumiesz?  KO - NIEC! - powiedziała najdobitniej jak potrafiła, odważnie patrząc mu prosto w oczy. Nie otrzymując od niego żadnej reakcji po chwili uznała, że rozmowa została zakończona, a on zrozumiał. Odwróciła się i wyszła z bijącym sercem, powstrzymują ochotę na trzaśnięcie drzwiami.
       Postanowiła, że zanim pójdzie do szpitala wpadnie jeszcze do sklepu. Kupiła kilka owoców, ulubioną gazetę Marcina i dużo słodkości na dzisiejszy wieczór. Przekraczając próg poczekalni nie przeszkadzał jej nawet charakterystyczny, szpitalny zapach. Po tej rozmowie poczuła się lekka, tak jakby ogromny głaz spadł jej z serca. Wolność, szczęście... Takie uczucia przyszły jej do głowy.
Wchodząc do sali z numerem 6 ucieszyła się jeszcze bardziej, Marcin nie spał. Siedział na łóżku i żywo rozmawiał przez telefon. Uśmiechnął się od razu, gdy ją zobaczył i szybko odłożył komórkę. Z dużą ulgą przywitała go soczystym buziakiem w policzek i usiadła wypakowując zakupy. 






Bo już czas zamknąć oczy 
i iść ścieżką, którą rysuje serce.




10 komentarzy:

  1. super fotka ;]
    dziękuje i zapraszam ponownie (nowy post!)

    OdpowiedzUsuń
  2. 'Gdy weszła od razu znalazła Marcina w sypialni.' Miało być chyba Patryka. ;D Taki szczegół. ; )
    Opowiadanie przeczytałam przedwczoraj całe i szczerze mówiąc podoba mi się. ; )
    I jeszcze moja imienniczka w opowiadaniu. ; D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi samej miło jest czytać pozytywne komentarze do mojego opowiadania, bo wiem że ktoś to docenia. Po drugie uwielbiam czytać te wszystkie opowiadania z netu. ; *

    OdpowiedzUsuń
  4. Na miejscu Marty też bym nie wybaczyła Patrykowi. Mądra dziewczyna. Notka jak zawsze wspaniała. Niech już tylko Marcin wychodzi ze szpitala. Pozdrawiam i do następnego ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma za co ;) Ja również dziękuję za komentarze ;) i przepraszam, że wcześniej nie skomentowałam, ale byłam na wakacjach, a nie zabrałam ze sobą laptopa, bo brat potrzebował, w związku z tym nie miałam dostępu do Neta. 3maj się ! ;d

    OdpowiedzUsuń
  6. super ; *
    ostatnio zabrałam się za przeczytanie całego i jestem pod wielkim wrażeniem <3
    + czekam na dalsze części.
    pozdrawiam ! : *

    OdpowiedzUsuń

Pod postem istnieje też możliwość zaznaczenia kwadracika!
Odpowiadam na komentarze - nie akceptuję spamu.
Za wszystkie, nawet krytykujące bardzo dziękuję ♥