niedziela, 21 sierpnia 2011

Bezmyślność ?.

       Marta wpatrzona w powoli opadającą i unoszącą się klatkę piersiową Marcina nie mogła uwierzyć, że od dwóch dni nie spała. On przez ten czas spał niemal prawie cały czas. Rozmawiał z nią obudzony tylko na kontrolne badania i posiłki. Ale wiedziała, że potrzebował snu i cieszyła się że stan jego zdrowia się poprawia. Nie było z nim tak źle, trochę poobijany, z trzema pękniętymi żebrami i wstrząśnieniem mózgu. Spodziewała się czegoś gorszego wchodząc do tej sali, jednak to też ją przeraziło. Teraz patrzyła jak śpi, nie puszczając jego ciepłej dłoni.
      Wytłumaczył jej co się stało. Wyszedł wtedy z domu i poszedł do Patryka. Zastał go pod wpływem... Czego? Nie wiadomo. Ale tak naprawdę to osłabienie jej byłego chłopaka pozwoliło mu powiedzieć to, co miał zamiar powiedzieć i równie mocno poobijać rywala. Podsumowując Marcin wygrał, mimo wszystko. Patryk obiecał, że zostawi ją w spokoju, a na tym mu zależało.
       Teraz musiała czekać aż Marcin wróci do zdrowia, martwiła się o niego, ale wiedziała że jest coraz lepiej, więc cieszyło ją, że niedługo już wróci do domu. Teraz czas na nią, musi jechać do domu i trochę się ogarnąć, a przede wszystkim przespać, to najbardziej było jej potrzebne.


Marta obudziła się dopiero następnego ranka. Powoli otwierała oczy wpuszczając pod powieki rażące światło, czekała aż obraz nabierze ostrości i spojrzała na wyświetlacz komórki. Zobaczyła nieodebrane połączenie. Od... Patryka! Od razu poczuła nieprzyjemne uczucie w sercu, może to strach? Bardzo możliwe, w końcu myślała, że ten rozdział jej życia zamknął się na dobre. Postanowiła nic z tym nie robić, na razie. Nie odezwie się do niego i tak będzie lepiej...
Jednak dwie godziny później idąc w stronę przystanka autobusowego nie mogła wytrzymać z ciekawości. Czego on chciał po tym wszystkim ? Co chciał powiedzieć ? Chciała przestać o tym myśleć, ale zwyczajnie się nie dało. Czytając rozkład linii, którą dojedzie bezpośrednio pod szpital nawet nie mogła się skupić. Myśli kotłowały się w jej głowie, przebijając się miedzy siebie. Musiała się dowiedzieć o co chodzi, jednak wiedziała, że nie może, powinna. Zostawić to w spokoju! Ale nie, tak się nie da... . Wpadła na szalony pomysł, wiedziała, że jest nierozsądny...
Więc jej dzisiejsze postanowienie szlag trafił, gdy kilka chwil później wsiadała do autobusu jadącego w stronę mieszkania Patryka.

11 komentarzy:

  1. Jak zawsze bezsprzecznie genialne ;D
    Czekam na kolejny i mam nadzieję, że będzie dłuższy ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Buuu czemu taki krótki ;/
    Oj Patryk coś nam tu świruje ;p
    czekam na ciąg dalszy ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam na dalszą i mam nadzieję,ze dłuższą część :D
    dzieki kochana za opinie ;* mam nadzieję,ze pomoze i moim paznokcią które sa naprawde w kiepskim stanie ;p :(

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo ciekawe opowiadanie. Notka świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj się zaczytałam :DD
    świetnie piszesz, kiedy następny rozdział ? :p

    OdpowiedzUsuń
  6. heh, to dla mnie przyjemność ;)
    Mam prośbę, będę wdzięczna jak będziesz informowała mnie o każdej następnej notce ułatwi mi to komentowanie :DD

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. świetna notka ^^
    dziękuje i zapraszam ponownie (nowy post!)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bohater z Marcina. Suuuper notka. Bardzo lubię czytać to co tworzysz, układa się z tego piękna hidstoria ;)

    OdpowiedzUsuń

Pod postem istnieje też możliwość zaznaczenia kwadracika!
Odpowiadam na komentarze - nie akceptuję spamu.
Za wszystkie, nawet krytykujące bardzo dziękuję ♥